Najbardziej nieszczęśliwa przyjemność to cukier pod każdą postacią!
Kiedy świat doznał takiej obsesji na punkcie przyjemności? Pismo Święte twierdzi, że celem sprawiedliwego życia jest szczęście, nie przyjemność. Deklaracja Niepodległości daje nam prawo do „dążenia do szczęścia,” a nie przyjemności. Ale przyjemność znalazła się w centrum wszystkich czynności człowieka. Opóźniona gratyfikacja stała się taka przestarzała.
Ludzie nie są w żadnej mierze szczęśliwi. Być może słyszeliście o Szczęściu Narodowym Brutto, jest to wskaźnik, który mierzy jakość życia lub postępu społecznego bardziej w kategoriach psychologicznych. Jako że Stany Zjednoczone mają najwyższy produkt krajowy brutto, to zdobywają +44 punkty do wskaźnika szczęścia. Kto jest numerem 1? Dania. Ojczyzna Hamleta – najbardziej nieszczęśliwej postaci w całej literaturze, kraj który został opanowany przez Niemców, gdzie mrozy trwały pół roku, gdzie pielęgniarka przez całą noc piła jednego Carlsberga i jadła ryż ponieważ nie mogła sobie pozwolić na stek. Za pieniądze nie kupi się szczęścia, ale można za nie kupić trochę przyjemności.
Przedmiotem naszej obecnej niedoli jest cukier. Kto mógłby przypuszczać, że coś tak niewinnego, tak pysznego – wystarczy jedna cząsteczka glukozy plus jedna cząsteczka fruktozy – może napędzać Amerykę w kierunku kryzysu gospodarczego i załamania medycznego?
Ośrodek przyjemności w mózgu, zwany jądrem półleżącym, jest konieczny dla naszego przetrwania jako gatunku. Dowiedzieliśmy się jak jest on ważny kiedy w 2003 roku wprowadzono, a w 2007 roku wycofano lek rymonabant, który miał przeciwdziałać otyłości. Lek ten blokował działanie endokanabinoidówv – cząsteczek, które działają w ośrodku przyjemności. Pacjenci pod wpływem tego leku tracili zainteresowanie jedzeniem przez co szybko gubili zbędne kilogramy, u 20% klinicznie stwierdzono depresję, wielu popełniło samobójstwo. Wyłączanie przyjemności to tak jak wyłączanie chęci do życia.
Ale długotrwałe pobudzenie ośrodka przyjemności napędza proces uzależnienia. Bogaci ludzie są uzależnieni od pieniędzy, władzy, hazardu; ludzie klasy średniej są uzależnieni od kokainy, amfetaminy, kofeiny, nikotyny, alkoholu, heroiny. Biedni, cóż, wszystko co mają to cukier.
Przyjemność jest ekscytująca. Szczęście jest transcendentne. Co ważniejsze, przyjemność to dopamina. A szczęściem jest serotonina.
Podczas spożywania substancji uzależniającej, w tym cukru, jądro mózgu otrzymuje dopaminowy sygnał, przez co odczuwana jest przyjemność. I dzięki temu można konsumować więcej. Problem tkwi w tym, że w miarę upływu czasu, sygnał zostaje tłumiony i jest coraz słabszy. Więc trzeba konsumować więcej, aby uzyskać ten same efekt. W tym momencie mamy do czynienia z uzależnieniem, tak, cukier też uzależnia.
Z całym szacunkiem, ale osoby otyłe nie są szczęśliwe. Pytanie brzmi, czy ich nieszczęście jest przyczyną czy skutkiem ich otyłości. W tym momencie nie możemy powiedzieć tego na pewno, ale obydwa warianty mogą być prawdziwe. W jaki sposób? Hipoteza dotycząca serotoniny dowodzi, że niedobór serotoniny w mózgu powoduje poważną depresję kliniczną, dlatego inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny (SSRI) takie jak Wellbutrin i Prozac, które zwiększają ilość serotoniny w mózgu, są skuteczne.
Nie przez przypadek, te leki są wykorzystywane do leczenia otyłości. Serotonina jest zbudowana z aminokwasu o nazwie tryptofan, który jest najrzadszym aminokwasem w naszej diecie. Aminokwas, który transportuje tryptofan do mózgu może być łatwo zaburzony. Jeśli masz niedobór serotoniny i jesteś przygnębiony, będziesz chciał zwiększyć ilość serotoniny każdym możliwym sposobem. Jedzenie większej ilości węglowodanów, w szczególności cukru, początkowo powoduje podwójne korzyści – ułatwia transport tryptofanu przez co wytwarzana jest dopamina, a w rezultacie w krótkim okresie czasu następuje odpowiedź organizmu – odczuwanie przyjemności. Ale jeśli sygnał ze strony dopaminy słabnie, potrzebne jest więcej cukru aby osiągnąć ten sam efekt, uruchamia się błędne koło konsumpcji generującej przyjemność.
W 18 dniu swojego eksperymentu w „Super Size Me”, Morgan Spurlock zwierza się, że jest chory i nieszczęśliwy – potem zaczyna jeść, i od razu czuje się „wielki, tak wielki, że to szaleństwo.” Nie jest szalony, jest po prostu uzależniony. Najnowsza kampania McDonalds’a mówi wszystko: „Stworzony dla twojego pragnienia”. Przemysł spożywczy wie co robi.
W rzeczywistości, przyjemność i szczęście mogą być tylko przeciwieństwami. Odkąd zaczęliśmy dążyć do spożywania cukru dla przyjemności, stajemy się coraz bardziej nieszczęśliwi. Nasze społeczeństwo nie dostrzega różnicy. Najnowszy slogan marketingowy Coca-Coli brzmi „Otwórz szczęście” – nic bardziej mylnego. Ponieważ otyłość, cukrzyca typu II, nadciśnienie tętnicze, choroby serca i nowotwory będą w niebotycznym tempie wzrastać ze względu na nadmierne spożycie cukru; pomysł, że butelka coli jest kluczem do szczęścia jest niczym miażdżąca propaganda.