Badacze z USA odkryli, że około 70 procent Amerykanów przyjmuje przynajmniej jeden lek na receptę. Ponad połowa ludzi przyjmuje stale dwa leki na receptę – są to antybiotyki, antydepresanty i leki opioidowe. 20 procent pacjentów przyjmuje ponad 5 leków.
Niepokojące statystyki
Ludzie uważają, że przyjmowanie leków uchroni ich od takich chorób, jak cukrzyca i problemy z sercem. Przyjmujemy zbyt dużo leków przeciwdepresyjnych, co sugeruje, że mamy problem z dobrym samopoczuciem. Popularność opioidów może wynikać z uzależniającego charakteru.
Wśród kobiet w wieku 50 – 64 lata antydepresanty przyjmuje jedna osoba na cztery, natomiast w całej populacji ten wskaźnik jest znacznie mniejszy – wynosi 13 procent.
Zbadano też, ile osób przyjmowało leki na receptę w poprzednim miesiącu – ta ilość wzrosła o 4 procent od roku 1999 do 2008.
Wydatki na farmaceutyki na receptę to aż 250 miliardów dolarów w roku 2009. Mieszkańcy USA wydali na nie 12 procent całej kwoty, przeznaczanej na zachowanie zdrowia.
Jest pewne, że w ciągu następnych lat wydatki na leki będą jeszcze rosły.
W jednym z poprzednich artykułów przeczytasz na przykład o leczeniu (lub próbach leczenia) nadciśnienia. Od 1900 roku żadnemu lekarzowi nie udało się skutecznie obniżyć ciśnienia krwi bez pojawienia się groźnych objawów ubocznych.
Co więcej, leki tak naprawdę się nie zmieniają i cały czas jesteśmy zmuszeni brać „nowe” preparaty, które są jedynie nieco poprawionymi środkami wynalezionymi przed wieloma laty. Doktor Young przypomina także, że przemysł medyczny w Stanach Zjednoczonych jest zarządzany przez FDA (Agencję Żywności i Leków) i firmy farmaceutyczne, których troska o nasze zdrowie dobrze wygląda jedynie na papierze.
Jest jedno lekarstwo
Doktor Young kwituje to trafnym podsumowaniem. Jeśli będziemy żywili się w sposób alkaliczny i dbali o odkwaszenie organizmu, leczenie za pomocą leków nie będzie potrzebne. Według doktora, leki nie mają wartości dla organizmu, a ich przyjmowanie jest niepotrzebne wtedy, gdy jesteśmy zdrowi.