Brytyjscy naukowcy stworzyli tani, domowy skaner USG. Urządzenie w wersji podstawowej można kupić już za ok. 60$ i nie zajmuje więcej miejsca niż mysz komputerowa.
Tak samo jak klasyczny ultrasonograf, który znamy z przychodni i szpitali, angielski wynalazek wykrywa wady płodu, zmiany nowotworowe, torbiele czy kamienie. Krótko mówiąc – działa tak samo jak standardowy aparat USG, przy czym jest tani, prosty w obsłudze i powszechnie dostępny. Rewolucyjne USG podłączone do komputera daje obraz i pokazuje istotne informacje na temat stanu dziecka, wątroby, tarczycy, pęcherzyka żółciowego, trzustki, narządów płciowych i wszystkich innych narządów i stanów, które da się przebadać w ten sposób.
Urządzenie może uratować życie tysiącom dzieci (także tych jeszcze nienarodzonych), kobiet i mężczyzn.
Rewolucyjne urządzenie skonstruowali badacze z Uniwersytetu w Newcastle. Może ono być bardzo przydatne i pomocne dla zespołów medycznych, które pracują w najbiedniejszych częściach świata. Wszystko dlatego, że szybko i małym nakładem kosztów (zakup sprzętu, jego transport, serwisowanie itp.) da podstawowy obraz badanych miejsc i może uratować wiele istnień ludzkich.
Jak działa „mikro” USG? Zasada funkcjonowania jest podobna do tej, na podstawie której pracuje klasyczny ultrasonograf. Za pomocą impulsów o wysokiej częstotliwości dźwięku na ekranie otrzymujemy rzeczywisty obraz badanego płodu czy narządu.
Jednak w odróżnieniu od standardowych, znanych nam ze szpitali na świecie, aparatów USG są dużo tańsze. „Zwykłe” USG to koszt rzędu od 20 do 100 tys. funtów, natomiast wynalazek Jeffa Neashama i Dave Grahama, pracowników naukowych z Uniwersytetu w Newcastle, to koszt jedynie 30-40 funtów (ok. 50-60$).
Wynalazek Neashama i Grahama był testowany przez ekspertów z Regionalnego Zakładu Fizyki Medycznej w Szpitalu Freeman. Po testach stwierdzono, że urządzenie to wytwarza moc wyjściową średnio od 10 do 100 razy niższą niż w przypadku „konwencjonalnych” ultrasonografów szpitalnych.
Jeff Neasham stwierdza, że: „biorąc pod uwagę standardy szpitalne, urządzenie faktycznie ma słabsze parametry, jednak jeśli chodzi o szybkie ratowanie życia, to jest to prosta w użyciu i czytelna opcja, dzięki której można ocalić wielu ludzi.
Nasze USG daje rzeczywiście tylko podstawowy obraz, ale w trudnych warunkach nawet najprostsze informacje takie jak np. ułożenie dziecka w łonie matki czy kontrola rozwoju jego serduszka, są niedostępne dla matek. Mamy nadzieję, że niska i przystępna cena naszego wynalazku oraz możliwość uruchomienia go na dowolnym komputerze da wszystkim kobietom w ciąży i chorym ludziom możliwość regularnego korzystania ze standardowego badania USG. Może się okazać, że dzięki naszemu domowemu ultrasonografowi uda się ocalić wiele żyć”.