Nawiązując do tytułu, nie chodzi tylko o żywność, którą jemy. Chodzi o to, co myślimy, czujemy, połykamy. O to, co trawimy emocjonalnie, duchowo i fizycznie.
Astma, alergie, nadpobudliwość, rak, zaburzenie rozwoju, agresywne i brutalne zachowania…gdzie to się skończy? Chcesz uchronić swoje dziecko przed wszystkim, co złe. Chcesz zapewnić mu najlepszy pokarm, który stworzy podstawę do rozwoju możliwie najsilniejszego i dobrze rozwiniętego systemu immunologicznego?
Kupujesz żywność ekologiczną, używasz odzieży i pieluch z organicznej bawełny, kosmetyki do pielęgnacji dziecka kupujesz w lokalnym sklepie z produktami organicznymi.
Regulacje ustawowe określają, na jakich produktach spożywczych może znaleźć się słowo „ekologiczny” lub „organiczny”. Jednak nie ma przepisów, które regulowałyby zamieszczanie tych słów na etykietach produktów przeznaczonych do higieny osobistej.
Czy wiedziałeś, że…
Wydaje nam się, że naturalne produkty do ciała oznaczone jako „organiczne” zawierają tylko naturalne składniki, takie, które na co dzień można jeść. Czy nie jest tak, że słowo to jest używane w organicznym przemyśle spożywczym do określania czystości żywności?
Masz wystarczająco dużo problemów na głowie. Dlaczego więc powinieneś jeszcze do tego studiować etykiety produktów kosmetycznych?
National Academy of Sciences (NAS) w 1993 roku opublikowała raport pod tytułem: „Pestycydy w diecie niemowląt i dzieci”. Autorzy raportu zalecają, aby na etykietach uwzględniać wszelkie źródła pestycydów, aby zniwelować ich działanie na dzieci. Raport NAS stwierdza, że w przypadku ekspozycji na działanie pestycydów i braku innych czynników „u niemowląt i dzieci następuje szybki wzrost tkanek i rozwój, który będzie miał wpływ na ryzyko zachorowania na raka”.
Czy wiesz, że 60% tego, co wetrzesz w swoją skórę, wchłania się przez nią i może być wykryte we krwi w ciągu kilku minut?
Ciała dzieci są małe i dlatego nie posiadają jeszcze takiej zdolności do detoksykacji, jak ciała osób dorosłych. Dzieci pochłaniają proporcjonalnie większą dawkę toksyn na jednostkę masy ciała, co oznacza, że ich narządy mogą doznać poważnych i nieodwracalnych uszkodzeń. Dzieje się tak, ponieważ nie są jeszcze w pełni wykształcone.
Substancje chemiczne zawarte w produktach do pielęgnacji ciała mają związek ze schorzeniami układu rozrodczego u kobiet (np. endometrioza, zbyt wczesne pokwitanie u dziewcząt) i mężczyzn (np. zmniejszona ilość plemników i wrodzone wady narządów rozrodczych). Substancje te mogą też przyczyniać się do powstawania nowotworów.
Uwaga na substancje chemiczne
Działanie niektórych syntetycznych substancji chemicznych powiązano z problemem ubytków rozwojowych i trudnościami z nauką u dzieci. Na stronie internetowej FDA zamieszczono nawet listę substancji chemicznych stosowanych w produktach do pielęgnacji ciała (również tych, które posiadają oznaczenie jako „ekologiczne”), które wywołują nowotwory u zwierząt laboratoryjnych.
The National Toxicology Program (NTP) stwierdził niedawno, że częste stosowanie na skórę substancji zamieszczonej na liście FDA (dietanoloaminy (DEA) lub jej pochodnej kwasu tłuszczowego cocamide DEA) jest przyczyną nowotworów wątroby i nerek. NTP podkreśla, że DEA łatwo wchłania się przez skórę i gromadzi w narządach np. w mózgu, gdzie wywołuje przewlekły efekt toksycznego zatruwania.
Chemikalia z listy FDA wymienione poniżej nie powinny być stosowane w produktach do pielęgnacji ciała dla dzieci i dorosłych:
-
cocamide DEA
-
lauramid DEA
-
lauramid MEA
-
trietanoloamina (TEA)
Warto wspomnieć, że związki te są też często dodawane do detergentów do mycia naczyń.
Dzieci są dużo bardziej podatne na wchłanianie toksyn niż dorośli. Z tego względu musimy szczególnie zwracać uwagę na to, co wdychają i co wsmarowujemy w ich skórę. Problem „syntetycznych” zapachów (np. w odświeżaczach powietrza lub samochodowych, w zapachach dodawanych do kosmetyków) został zgłoszony do FDA. Substancje zawarte w takich zapachach wywołują:
-
bóle i zawroty głowy
-
wysypkę i przebarwienia skóry
-
gwałtowny kaszel i wymioty
-
podrażnienie skóry
-
alergie
Ekspozycja na „syntetyczne” zapachy może powodować:
-
uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego
-
depresję
-
nadpobudliwość
-
drażliwość
-
niezdolność do radzenia sobie w różnych sytuacjach
-
istotne zmiany w zachowaniu.
Czy wiesz, że składniki zapachów chemicznych nie muszą być uwzględnione na etykietach produktów?
Pamiętaj, że małe dzieci nie mogą poskarżyć Ci się na migrenę czy trudności w oddychaniu spowodowane przez sztuczne substancje zapachowe zawarte w kremie nawilżającym.
Substancje chemiczne zanieczyszczają naszą planetę w czasie produkcji. Substancje chemiczne zatruwają Twój organizm i dom, kiedy je stosujesz. Nie przynoszą żadnej korzyści ani Tobie ani Twoim dzieciom.