Niedawno powiedziałem, że płakałem, oglądając film Michaela Moore’a – „Chorować w USA”. To prawda, byłem bardzo smutny.
Ja – ten twardy, ciężko pracujący naukowiec, badacz i klinicysta, mógł zostać zauważony, gdy ocierał łzy, które płynęły mu z oczu, gdy oglądał ten film.
Kilku moich lojalnych czytelników, którzy napisali do mnie, mogło źle zrozumieć moje komentarze i emocje. Dlatego uznałem, że moim lojalnym i kochającym przyjaciołom należą się słowa wyjaśnienia.
Nie płakałem dlatego, że współczułem postaciom, przedstawionym w filmie. Niemniej jednak, pewne momenty i sytuacje były bardzo przygnębiające. Nie płakałem dlatego, że Michael Moore sprytnie zaaranżował wyjazd na Kubę kilku amerykańskim pacjentom, którzy nie mieli dostępu do pewnych medycznych procedur w Stanach Zjednoczonych, tak, aby mogli otrzymać niezbędne leczenie.
Płakałem dlatego, że równocześnie czułem smutek i osobistą, głęboką frustrację.
Fakt, że powinniśmy zapobiegać chorobom, jest ignorowany przez potężne korporacje i organizacje rządowe.
W Ameryce pieniądze wciąż mówią głośniej niż cokolwiek innego. Jestem pewien, że większość z 435 kongresmenów i 100 senatorów nie tylko posiada miliony dolarów, ale również udziały w wielkich korporacjach z branży energetycznej, ubezpieczeniowej i potężnych, farmaceutycznych gigantach. Oczywiście, istnieją pewne wyjątki od tej reguły, ale stwierdzam ogólną zależność.
Dla mnie, to przeraźliwie smutne, że Ameryka – wciąż najbogatszy i najpotężniejszy naród na powierzchni Ziemi, ma w swoich szeregach 50 milionów obywateli, którzy nie posiadają ani ubezpieczenia zdrowotnego, ani polisy na wypadek nieszczęśliwych wypadków; bez realnego dostępu do systemu świadczeń zdrowotnych, opieki w razie wypadku, leczenia poważnych chorób i edukacji zdrowotnej, która umożliwiłaby uniknięcie przyszłych problemów ze zdrowiem.
Kiedy pochylamy się nad cierpieniem milionów naszych przyjaciół i sąsiadów, którego doświadczają na co dzień – doświadczamy przejmującego smutku.
Mogę być silny, ale nie znaczy to, że mam być nieczuły i obojętny. Moje serce zawsze zwraca się ku naszym braciom i siostrom w ich nieszczęściu.
Jestem sfrustrowany. Od blisko dwóch dekad piszę o prawdziwych, możliwych do natychmiastowego zrealizowania, sposobach rozwiązywania tego typu problemów. To bardzo przygnębiające – wiedzieć, że gdybym miał miliony dolarów do dyspozycji, mógłbym ulżyć cierpieniu, które otacza nas ze wszystkich stron.
To frustrujące – zdawać sobie sprawę z tego, że muszę kontynuować walkę z Ratuszem. Że muszę codziennie, dzień po dniu, otwierać umysły i serca wpływowych ludzi i organizacji, które z chciwości i egoizmu inwestują w kulejący system opieki medycznej.
Rozwiązania są niesamowicie proste:
1. Pijcie alkaliczną i jonizowaną wodę, a także tak dużo zielonych napojów, jak to tylko możliwe.
2. Ograniczcie spożycie kwasowych pokarmów i napojów przynajmniej o połowę.
3. Jedzcie co najmniej dwa lub trzy razy więcej alkalicznych, surowych, organicznych, zielonych warzyw i owoców.
4. Ćwiczcie intensywnie każdego dnia.
5. Odpoczywajcie jak najwięcej, aby zredukować poziom stresu.
6. Traktujcie każde niepowodzenie i negatywną sytuację jako okazję do nauki i hartowania ducha.
Sześć lat temu zostałem zapytany przez chińskiego ministra zdrowia, co może uczynić, aby poprawić jakość opieki medycznej w swoim kraju. Trzy lata temu, to samo pytanie, w Wielkiej Brytanii, zadał mi tamtejszy minister zdrowia.
Podzieliłem się z nimi moją wiedzą; udzieliłem im dwóch porad – zachęcajcie ludzi do tego, aby dowiadywali się, jak mogą dbać o alkaliczną strukturę swojego ciała (patrz powyższe sześć punktów) i zaimplementujecie „Plan Zapobiegania Chorobom”. Od tamtej pory, w tych państwach wdrożono Uniwersalny Plan Zdrowotny, który polega na tym, że lekarz jest nagradzany bardziej za zapobieganie chorobom, niż ich leczenie.
Gdy w 2005 roku promowałem moją książkę, miałem okazję gościć na Wzgórzu Kapitolińskim w Waszyngtonie i spotkać się z senatorem Orinem Hatch’em. Również on zadał mi pewne pytanie – o to, czego życzyłbym wszystkim Amerykanom. Opowiedziałem mu o „Nowej Biologii” i wytłumaczyłem mu, że leczenie chorób powinno polegać na zapobieganiu im, a nie wyczerpujących terapiach i wyniszczających lekarstwach. Wysłuchał uważnie moich sugestii, dotyczących przydzielenia funduszy na cel edukowania i zachęcania Amerykanów do zmiany trybu życia na alkaliczny i porzucenia niezdrowego sposobu życia, jedzenia i myślenia.
Wyjechałem ze spotkania z nadzieją, że nastał czas zmian.
W międzyczasie, pomagałem kilku firmom w rozwoju i wdrożeniu „Planu Zapobiegania Chorobom” w trosce o ich pracowników. Ten plan polega na tym, że zatrudnione osoby, które zdecydują się na regularne ćwiczenia i stosowanie alkalicznej diety, otrzymują gratyfikację finansową. Pracownicy, którzy wzięli udział w programie, mają więcej energii, czują się lepiej i są znacznie bardziej produktywni. Niemal w ogóle nie chorują, co jest WIELKIM plusem dla pracodawcy i ich osobistego planu ubezpieczenia zdrowotnego.
Jedna z firm, z którymi współpracowałem, zdecydowała, że nigdy nie zatrudni osoby, która pali. Zajmuje ona miejsce w rankingu 500 największych firm świata – nie przeszkodziło jej to w tym, żeby zająć zdecydowane stanowisko w kwestii zapobiegania chorobom.
Wiem, że jedyną pewną rzeczą w życiu są zmiany – i właśnie one w tym momencie mają miejsce.
Pomimo tego, że Michael Moore wie jak posługiwać się swoim reżyserskim warsztatem, aby uchwycić problem i skompromitować przywódców establishmentu, pomimo prawdopodobieństwa, że przerysował pewne aspekty swojego filmu, ujawnia on bardzo osobisty i bolesny problem, z którym codziennie zmaga się Ameryka.
Mam nadzieję, że jak najwięcej osób zobaczy ten film i zastanowi się nad tymi palącymi problemami, które pośrednio lub bezpośrednio dotykają każdego z nas.
Gdybym wiedział, że Michael Moore mógłby uwolnić równie wiele potencjalnej energii, tworząc film o tym, jak zmieniać i ratować życie poprzez alkalizowanie, pierwszy poparłbym ten pomysł. Ale zdaję sobie sprawę, że branża filmowa nie działa w ten sposób. Znacznie więcej dowiadujemy się dzięki naszym porażkom, a nie sukcesom.
Niezależnie od tego, czy lubicie Michaela Moore’a, czy widzieliście jego film „Chorować w USA”, wiedzcie, że wyświadcza on nam wszystkim przysługę, wytykając błędy i problemy naszego wadliwego systemu opieki zdrowotnej, opartego na ułomnej teorii medycznej, czyli „bakteryjnej teorii chorób”.
Uniwersalny lek to nie substancja chemiczna na receptę, tylko zapobieganie, zapobieganie i jeszcze raz – zapobieganie.
Każdy człowiek na kuli ziemskiej musi i ma prawo wiedzieć, jak zapobiegać chorobom i podtrzymywać alkaliczną strukturę swojego ciała, aby osiągnąć idealne zdrowie, poziom energii i witalności.
Z miłością,
dr Robert O. Young