Latem 2011 roku Inger Hartelius udał się do przychodni na rutynową kontrolę stanu zdrowia. Zaniepokoiło go, że stracił na wadze i ciągle czuje się zmęczony. Lekarz zalecił prześwietlenie, aby sprawdzić co jest nie tak.
Na zdjęciu wykryto zaciemnienie na lewym płucu. Od razu zrobiono biopsje niepokojącej zmiany. Pod koniec lipca 2011 roku Inger dowiedział się, że guz widoczny na zdjęciu to nowotwór i zdążył już dać przerzuty do układu limfatycznego.
Inger nigdy nie palił papierosów a wśród rodziny i znajomych był postrzegany jako osoba, która jest bardzo świadoma tego co je. Faktycznie, mężczyzna zwykle wybierał tylko zdrową żywność. Tym bardziej informacja o tym, że zachorował na raka płuc była dla wszystkich zaskakująca.
Lekarz, który poinformował Ingera o chorobie, stwierdził, że w procesie leczenia niezbędne będą chemioterapia i regularne naświetlania. Chory i jego bliscy natychmiast zaczęli szukać sposobu leczenia, który będzie skuteczny i nie wymagałby tak inwazyjnych metod.
Mężczyzna otrzymał od rodziny i znajomych wiele książek „oswajających” z nowotworem i proponujących różne, tradycyjne i alternatywne metody leczenia tej choroby.
Już od momentu usłyszenia diagnozy Inger wiedział, że na pewno nie podejmie się leczenia tradycyjnymi metodami – wolał by umrzeć na raka niż poddać się chemioterapii.
Lekarz był bardzo zaskoczony postawą mężczyzny. Jeszcze nigdy nie miał do czynienia z pacjentem, który w tak stanowczy sposób odmówiłby leczenia w sposób tradycyjny. Stwierdził, że stan Ingera w ciągu najbliższego roku drastycznie się pogorszy.
Inger stracił panowanie nad swoimi emocjami i rozpłakał się. Pielęgniarka, która zaczęła go pocieszać, jednocześnie namawiała go do podjęcia leczenia szpitalnego i oddania życia w ręce lekarzy. Lekarze wiedzieli, jaki sposób leczenia będzie dla niego najlepszy.
Pomimo tego, że mężczyzna był przygotowany na to, co niesie ze sobą choroba nowotworowa to i tak był w wielkim szoku. Na szczęście miał wokół siebie kochającą rodzinę.
Syn Ingera przypadkowo usłyszał o dr. Robercie O. Youngu oraz jego badaniach na żywej krwi. Zadecydował, aby jak najszybciej napisać o chorobie ojca do dr. Younga. Syn chorego od razu zapoznał się z jego dietą zasadową skupioną na pH krwi. Spodobał mu się również fakt, że mogą otrzymać wsparcie od kogoś, kto posiada narzędzia niezbędne do sprawdzenia składu oraz kondycji całego organizmu Ingera.
Początkowo zamiarem całej rodziny było skontaktowanie się z kimś, kto wdraża metody dr Younga w Europie. Po kilku dniach syn Ingera otrzymał odpowiedź od samego dr Younga. Na początku sierpnia Inger wraz z żoną, synem, synową i córką pojawili się w USA, w Centrum pH Miracle.
Było to dla Harteliusa bardzo głębokie przeżycie. Został zainspirowany. Dowiedział się, że nie umrze na raka, tak jak powiedział lekarz w Danii, bo ma zdrową i silną budowę ciała.
Inger i jego cała rodzina dowiedzieli się więcej o Cudzie pH. O tym jak utrzymać swoja krew w odpowiednim zdrowiu, co i jak jeść, jak alkalizować organizm. Ponadto dowiedzieli się w jaki sposób w naszym ciele powstają choroby, w tym także nowotwór Ingera.
W Centrum pH Miracle cała rodzina spotykała się żywymi dowodami na skuteczność działania Cudu pH – z pacjentami dr. Younga. Dało im to nadzieję i motywację oraz sprawiło, że opuścili USA pełni wiary w proponowany przez Younga program.
Inger stosował się do wszystkich wytycznych jakie przekazał mu dr. Robert O. Young. Efekty tych działań regularnie oceniał duński lekarz, dr Pernille Knudtzon, który był szkolony przez dr. Younga. Wyniki badań krwi Ingera systematycznie poprawiały się – tak jak zapowiedział dr. Young.
Zalecenia dla Ingera obejmowały specjalną listę domową, czyli:
- spożywanie pokarmów alkalicznych
- picie 4 litrów zielonych koktajli i zielonego mleka dziennie
- codzienne ćwiczenia – bieganie po plaży
- spędzanie czasu w saunie emitującej promieniowanie podczerwone
- korzystanie z atomizera
- cotygodniowe praktykowanie jogi
Ponadto pacjent musiał uczęszczać na masaż limfatyczny, refleksologię, spotkania z psychologiem oraz trenerem personalnym – to wszystko aby utrzymać ciało i umysł w jak najlepszej formie.
Jeśli Inger zmęczyłby się skrupulatnym wykonywaniem zaleceń, wówczas miał pomyśleć sobie o tym, czego doświadczyłby w czasie pobytu w szpitalu oraz chemio i radioterapii.
Obecnie stan zdrowia Ingera znacząco poprawił się. Dobrze śpi, jego waga jest stabilna, wydolność płuc wzrosła. Ponadto ustąpiły wszelkie objawy związane z nowotworem i mężczyzna ma pewność, że nie umrze na raka.
Inger jest teraz bardzo szczęśliwym człowiekiem, wspiera go cała rodzina, wszyscy przeszli na alkaliczny tryb życia.
Mężczyzna jest bardzo wdzięczny za możliwość poznania dr. Roberta. O. Younga oraz jego Cudu pH. Dzięki nim cieszy się dobrym zdrowiem i wie, jak neutralizować zabójcze zakwaszenie organizmu.