Mężczyzno, czy masz męskie piersi? Czy czujesz się przez to bardziej kobieco? Jeśli tak, Twoim problemem jest najprawdopodobniej ginekomastia, czyli zwiększenie tkanki gruczołowej u mężczyzn.
Ginekomastia a dieta
Feminizacja przedstawicieli płci męskiej to problem fizjologiczny, którego przyczyną jest kwasowy tryb życia oraz dieta. Poniżej przedstawiam listę pokarmów, które feminizują chłopców oraz młodych mężczyzn:
1. Produkty nabiałowe pochodzące od krów faszerowanych hormonami i GMO,
2. Napoje gazowane, włącznie z wodą gazowaną (źródło kwasu fosforowego i węglowego),
3. Alkohol, a zwłaszcza piwo,
4. Kawa,
5. Czarna herbata,
6. Ocet,
7. Wszelkiego rodzaju sfermentowana żywność,
8. Grzyby,
9. Kukurydza, a w szczególności zawierające olbrzymie ilości fruktozy syrop kukurydziany,
10. Czekolada (źródło teobrominy i bromku metylu),
11. Sos sojowy,
12. Sos ostrygowy,
13. Przetworzone mięso,
14. Orzeszki ziemne w każdej postaci,
15. Cukier;
Nadmiar estrogenu u mężczyzn
Mężczyźni mogą być zaskoczeni na wieść o tym, że ich ciała mogą wytwarzać kwasowy produkt uboczny, który nazywamy estrogenem od jego gruczołowej funkcji – zupełnie tak jak kobiety. Kiedy poziom tego kwasowego hormonu wzrasta u mężczyzn, zaczyna się proces feminizacji, którego rezultatem mogą być:
- zanik lub utrata masy mięśniowej,
- wzmożone występowanie tkanki tłuszczowej, w której magazynowana jest nadwyżka estrogenu,
- uszkodzenie spermy oraz zmiany na tle emocjonalnym w kierunku wzmożonej kobiecości.
„Męskie piersi” są magazynem kwasowych, toksycznych produktów ubocznych. Wysoki poziom kwasowego estrogenu powoduje nie tylko obrastanie w tkankę tłuszczową w okolicach klatki piersiowej oraz podbrzusza, ale także może prowadzić do licznych dolegliwości i chorób.
Niestety, coraz więcej przedstawicieli płci męskiej musi zmagać się z wzrastającym poziomem wysoko-kwasowego estrogenu, czego wynikiem jest ginekomastia, ciągła feminizacja samców oraz coraz częstsze zmiany w obrębie ich seksualności.
Syntetyczne kwasowe estrogeny są także składnikiem paszy, którą karmione są krowy mleczne. Z założenia taki pokarm ma zwiększyć produkcję mleka, z tym że wszystkie produkty nabiałowe, włącznie z tymi organicznymi, zawierają znaczne ilości naturalnie występującego estrogenu. Dlaczego? Z prostego powodu – mleko pochodzi od krowy, czyli samicy w okresie laktacji.
Naturalne kwasowe estrogeny mają około 100 000 razy większą siłę oddziaływania niż ich środowiskowe odpowiedniki, takie jak podobne do estrogenu związki chemiczne występujące w pestycydach.
Spośród wszystkich przypadków, gdy człowiek zachodzi w kontakt z kwasowymi estrogenami, najbardziej niepokoi nas styczność z krowim mlekiem, które zawiera znaczne ilości żeńskich hormonów płciowych.
– mówi Ganmaa Davaasambuu, lekarka i pracownik badawczy z Harvard School of Public Health, doktor nauk w zakresie zdrowia środowiskowego – a za chwilę dodaje:
Nabiał znajduje się w przedziale 60-80% wszystkich estrogenów jakie są spożywane przez człowieka. Częścią problemu zdaje się być również mleko pochodzące z nowoczesnych gospodarstw mlecznych, gdzie krowy doi się około 300 razy w ciągu roku.