Począwszy od Marii Curie-Skłodowskiej, historia energii nuklearnej i promieniowania jonizującego jest przykładem na to, że ludzie źle ocenili lub w ogóle nie docenili ryzyka, jakie niesie ze sobą promieniowanie.
Ofiary promieniowania
Wiele ofiar promieniowania jonizującego to ludzie pracujący przy projekcie Manhattan.
Ponad 200 tysięcy żołnierzy zostało przydzielonych do naocznych obserwacji wybuchów nuklearnych. Oprócz tego mieszkańcy zachodnich krańców USA, którzy zostali narażeni na działanie opadu radioaktywnego po testach jądrowych w Nevadzie, tysiące zapomnianych ofiar wybuchu reaktora w Czarnobylu. Ponadto ludzie narażeni na radiacje po trzęsieniu ziemi w Japonii i uszkodzeniu tamtejszych reaktorów. Szacuje się, że reaktory te emitują nawet 1000 razy więcej promieniowania jonizującego niż bomby, które zrzucono na Hiroszimę i Nagasaki podczas II wojny światowej.
Każdego dnia prądy powietrzne przenoszą zanieczyszczenia powietrza znad Azji oraz pyły z pustyni Gobi na zachodnie wybrzeże Kalifornii. Szacuje się, że zanieczyszczenia te stanowią, w zależności od pory roku, od 10% do 60% całkowitych zanieczyszczeń wdychanych przez Kalifornijczyków.
Rtęć jest prawdopodobnie drugą, zaraz po plutonie, najbardziej toksyczną znaną nam substancją. Ponad połowa rtęci emitowanej do atmosfery nad USA pochodzi z Chin. Tydzień po testach jądrowych w Chinach radioaktywny jod 131 był wykrywalny w czasie badań tarczycy jeleni zamieszkujących tereny Kolorado, chociaż substancji tej nie można było wykryć w powietrzu ani okolicznej roślinności.
Nawet prawidłowo funkcjonujące elektrownie atomowe emitują stały strumień zanieczyszczeń do wody i atmosfery. Zanieczyszczenia te są bezpośrednio wdychane lub spożywane przez człowieka np. w roślinach czy mleku. Wiele badań potwierdza wyższy stopień zachorowalności na nowotwory takie jak białaczka u dzieci czy rak piersi i tarczycy w regionach, w których znajdują się elektrownie atomowe. Zachorowalność jest szczególnie wysoka wśród pracowników przemysłu jądrowego.
Promieniowanie niebezpieczne dla dzieci
Świadomość, że istnieje jakiś próg ekspozycji na promieniowanie bez narażenia zdrowia i życia narodziła się dopiero w 1950 roku, kiedy uświadomiono sobie, że badanie rentgenowskie u ciężarnej kobiety naraziło nienarodzone dziecko na rozwój białaczki. Późniejsze badania wykazały, że za sprawą ekspozycji na promieniowanie na choroby nowotworowe narażone są nienarodzone dzieci szczególnie w pierwszych 3 miesiącach ciąży. Zrozumiano, że dawka promieniowania jest bardziej niebezpieczna niż czas ekspozycji.
Pojawiła się nawet nowa koncepcja medyczna, wsparta licznymi badaniami, która zakłada „płodowe pochodzenie choroby”. Teoria ta koncentruje się na udowodnieniu, że liczne choroby przewlekłe, w tym nowotwory, często mają swoje korzenie już w życiu płodowym. Wszystko przez środowisko, które zakłóca prawidłowy rozwój embrionalny. Stąd zalecenia, aby kobiety w ciąży unikały ekspozycji na promieniowanie rentgenowskie, stosowania leków, kiedy nie jest to konieczne oraz unikały kontaktów z chemikaliami – zwłaszcza w ciągu 3 pierwszych miesięcy ciąży.
Badania epidemiologiczne wskazują, że nawet bardzo niskie dawki promieniowania przyczyniają się do zwiększenia występowania nowotworów u dzieci. Ponadto promieniowanie wpływa na spadek wagi niemowląt, przedwczesnych porodów, śmiertelności wśród niemowląt, wad wrodzonych u dzieci, a nawet spadku inteligencji. Promieniowanie może skutkować zmianami na poziomie DNA u rodziców, co skutkuje wrodzonymi chorobami u nowo narodzonych dzieci.
Promieniowanie na co dzień
Normy dopuszczalnego promieniowania dla osób dorosłych nie są dokładnie określone. Podczas gdy niektórzy ludzie nie będą reagowali na dane dawki promieniowania, dla innych będą to dawki śmiertelne. Promieniowanie, jakie dostarcza do naszego organizmu badanie CT naczyń wieńcowych, jest niskie. Jednak istnieją dowody na to, że jeden na 270 mężczyzn w wieku ok. 40 lat, u których wykonano to badanie, zapada na chorobę nowotworową. Rocznie aż 29 tysięcy nowotworów w USA jest spowodowanych badaniami TK. Ponadto wysokie zagrożenie zachorowania na raka tarczycy występuje u ludzi, którzy często wykonują badanie rentgenowskie zębów.
Może być to ostatni rozdział w długiej i tragicznej historii życia, w którym na każdym kroku mamy do czynienia z promieniowaniem jonizującym. Władze państwowe po raz kolejny chcą nam wmówić, że „nie ma się czym martwić”.
Szkodliwe działanie promieniowania polega przede wszystkim na zakwaszaniu organizmu.