Rodzice, którzy pakują swoim dzieciom do szkoły kanapki z toksyczną, przetworzoną i zakwaszającą szynką czy salami znacząco podnoszą ryzyko, że ich dzieci zachorują w przyszłości na raka. Tezę tę potwierdza Światowa Fundacja na rzecz Wykrywania Nowotworów.
Przekonujące dowody, które przedstawia fundacja, jednoznacznie wskazują na to, że przetworzone mięso pełne zakwaszających azotanów i azotynów (szynka, parówki, boczek, hamburgery) zwiększa ryzyko nowotworów jelita.
„Zamiast wysoce przetworzonych, toksycznych i zakwaszających mięs, serów, drobiu i ryb rodzice powinni wybierać alkalizujące zielone owoce i warzywa oraz zboże o niskim poziomie kwasów np. ziarna gryki, prosa czy quinoa” twierdzi dr Robert O. Young.
Dr Young zaleca, aby z diety dzieci wyeliminować wszelkie białka pochodzenia zwierzęcego, ponieważ jedząc je, dzieci przyzwyczajają się do złej, zakwaszającej organizm diety.
„Szynka i kanapki z salami kształtują w dzieciach niezdrowe nawyki, które znacząco podwyższają ryzyko zachorowania na nowotwory w przyszłości. Kwasy zawarte w mięsie (np. moczowy, siarkowy, fosforowy, azotowy) mogą powodować raka jeśli nie są wydalane przez organizm” stwierdza dr R. O. Young.
„Jeśli dzieci spożywają przetworzone mięso zarówno w domu, jak i w szkole to jedzą go zdecydowanie za dużo” stwierdza Marni Craze, kierownik do spraw edukacji dzieci w Fundacji na Rzecz Wykrywania Nowotworów. „Najlepiej byłoby, gdyby dzieci nie miały do czynienia z taką żywnością lub spożywały ją tylko okazjonalnie”.
Przetworzone produkty mięsne i przekąski wydają się rodzicom wygodną opcją, szczególnie jeśli na co dzień brakuje czasu na przyrządzanie zrównoważonych posiłków.
Tak zwany zdrowy „suchy prowiant” jest wygodny dla dzieci a przy tym łatwy do przygotowania dla rodziców. Bardzo prosto i szybko można przygotować alkaliczny posiłek dla swoich pociech.
„Wystarczy wprowadzić do kanapek warzywa. Będzie się to wliczało do 1 z 5 porcji warzyw jaką dziennie powinniśmy spożyć. Ponadto zamiast napoju gazowanego zapakujmy naszym dzieciom 100% sok owocowy. To będą już 2 z 5 porcji owoców i warzyw, które powinny znaleźć się w naszej diecie” mówi Craze.
Dr Robert O. Young zaleca ograniczenie całkowitego spożycia białka do nie więcej niż 20 g dziennie, przy czym idealny dzienny poziom spożycia białka to 5 g. Dr Young sugeruje także, że spożywane przez nas białko powinno być pochodzenia roślinnego, a nie zwierzęcego, np. nasiona konopi, brokuły, awokado.
Dr Young mówi, że: „spożywanie białka pochodzenia zwierzęcego nie tylko wywołuje zaparcia, ale też niszczy delikatny system kosmków jelitowych znajdujących się w jelicie cienkim. Tworzy się wtedy doskonałe środowisko dla rozwoju cukrzycy oraz zwiększa się ryzyko zachorowania na raka jelita grubego”.